Jeśli Włochy byłyby winem, to Soave byłoby jego lekkim, eleganckim aromatem – takim, który czujesz już z daleka i od razu masz ochotę nalać sobie kieliszek. A jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś – czas nadrobić!
Soave – gdzie to w ogóle jest?
Soave (czyt. „słaa-we” prawie jak Sławek), to nazwa nie tylko wina, ale i uroczej miejscowości w regionie Veneto, niedaleko Werony – miasta Romea, Julii i… Garganegi, głównego szczepu tego białego cudu. Winiarstwo w tej okolicy sięga czasów rzymskich, ale to w XX wieku region wybił się na szerokie winiarskie salony, choć w latach 80. przeżył mały kryzys tożsamości, produkując za dużo i za tanio. Na szczęście dzisiaj Soave wraca do korzeni, do jakości, do terroir – i robi to z klasą.
Co tu rośnie i dlaczego smakuje tak dobrze?
Najważniejszym graczem w regionie jest oczywiście Garganega – lokalny, biały szczep, który potrafi być zarówno lekki i cytrusowy, jak i zaskakująco głęboki, migdałowo-mineralny, jeśli tylko trafi w ręce kogoś, kto wie, co robi (o kimś takim za chwilę!). Oprócz Garganegi, w Soave można znaleźć także Trebbiano di Soave i Chardonnay, ale nie oszukujmy się – król jest tylko jeden.
Terroir, czyli z czego zrobiona jest ta magia?
Soave to region kontrastów – i właśnie te kontrasty nadają winom ich charakter. Z jednej strony mamy wulkaniczne gleby w okolicach Monteforte d’Alpone – ciemne, porowate, bogate w minerały. To stąd pochodzą wina o wyraźnej strukturze, nutach migdałów, soli i białych kwiatów. Z drugiej – wapienne podłoże w okolicach Soave Classico, dające winom elegancję, świeżość i finezję.
Ukształtowanie terenu? Głównie pagórkowate, z łagodnymi zboczami, które pozwalają krzewom korzystać z odpowiedniego nasłonecznienia. Winiarze mają tu nie tylko dobre warunki do uprawy, ale i piękne widoki – nic dziwnego, że wielu z nich mówi, że robią wino „dla duszy”.
Winiarskie ciekawostki z Soave
- Soave to jedno z pierwszych DOC we Włoszech – oficjalnie ustanowione już w 1968 roku.
- W regionie działają winne bractwa, które nie tylko promują lokalne wina, ale też… noszą średniowieczne peleryny podczas degustacji. Tak, tak – urok tradycji!
- Niektórzy winiarze uprawiają winorośl w systemie pergola veronese, gdzie krzewy pną się jak winne zasłony – wygląda to bajecznie i zapewnia idealną ochronę przed słońcem.
A teraz konkrety – Dal Cero i ich Soave
Rodzina Dal Cero to jeden z tych producentów, który nie tylko robi świetne wino, ale też wkłada w to mnóstwo serca. Ich winnica w Soave leży w sercu strefy Classico, gdzie gleby są wulkaniczne, a historia winiarska sięga kilku pokoleń wstecz.
Dal Cero to winiarnia, która pokazuje, że tradycja i nowoczesność mogą iść w parze – i to w butelce Garganegi. Ich Soave to nie jest lekkie, letnie wino, które wypijasz i zapominasz. To coś więcej: czyste, eleganckie, z wyczuwalną mineralnością, nutami białych kwiatów, dojrzałej moreli i szczyptą migdała na finiszu. Świetnie odnajduje się przy stole – z risotto, grillowaną rybą czy owocami morza – ale równie dobrze pasuje do popołudnia na leżaku, kiedy jedyne, co masz w planach, to udawać, że życie toczy się gdzieś pomiędzy winnicami Soave, a Ty właśnie masz na nie najlepszy widok.
Na uwagę zasługuje m.in. Soave Classico DOC „Runcata” – ich flagowe wino, dojrzewające na osadzie, bardziej złożone, eleganckie, z wyraźną nutą kamienia i dymu. To nie jest wino, które pijesz bez zastanowienia. To jest wino, które smakuje – i o którym chce się mówić.
Na koniec – po co pić Soave?
Bo to wino z charakterem, ale bez zadęcia. Bo pachnie latem, ale smakuje jak solidna historia. Bo Soave to region, który wrócił do jakości i teraz pokazuje, że białe wina z Włoch mogą być nie tylko lekkie, ale i szlachetne. A z producentami takimi jak Dal Cero – to po prostu czysta przyjemność.

Autorem tekstu jest Sławomir Szczepaniak.
Pasjonat win włoskich, obecnie kończy kurs WSET 3. Wcześniej związany z gastronomią przez kilkanaście lat, teraz zagłębia się w tajniki wiedzy winiarskiej. Cel na przyszły rok to tytuł Italian Wine Scholar.